Podszycie więzadeł – skuteczna alternatywa dla tradycyjnego zabiegu
Zerwane więzadła to dolegliwość najczęściej dotykająca osób aktywnych – uprawiających piłkę nożną czy narciarstwo, także na poziomie amatorskim. Do niedawna jedyną metodą leczenia była skomplikowana operacja polegająca na rekonstrukcji z zastosowaniem przeszczepów ścięgien. Od kilku lat coraz częściej stosuje się jednak tzw. podszycie zerwanych więzadeł, co pozwala niemal od razu odzyskać pełną funkcjonalność kolan.
2016-08-02, 09:08

Uszkodzenie więzadeł to bez wątpienia bolesna i w niektórych wypadkach utrudniająca normalne funkcjonowanie kontuzja. Co gorsza, tradycyjna metoda leczenia jest nie tylko bolesna, ale i  wymaga czasochłonnej rehabilitacji:

- Przykładowo rekonstrukcja więzadła krzyżowego może być realizowana od razu lub w trybie odroczonym. W obu wypadkach pełne zgięcie uzyskuje się najwcześniej po upływie około 12 tygodni, kolano staje się w miarę sprawne po 20 tygodniach, a całkowita przebudowa następuje po mniej więcej roku od operacji – wyjaśnia Krzysztof Hermanowicz, ortopeda z Humana Medica Omeda w Białymstoku.

Długi czas rekonwalescencji to jednak nie jedyny problem. Ten sposób naprawy zerwanego więzadła polega bowiem na przeszczepie części lub całego ścięgna, co samo w sobie w dużej mierze odpowiada za późniejsze dolegliwości bólowe.

Operacja wiąże się też z dość istotną ingerencją w ciało pacjenta – jej przeprowadzenie wymaga wykonania relatywnie większych otworów w kolanie, o średnicy ok. 9 mm, po których zostają rzecz jasna blizny i miejsca na skórze z zaburzeniem czucia.

Należy przy tym również wiedzieć, że rekonstrukcja nigdy nie daje szans na pełny powrót do stanu sprzed kontuzji, a jej efektem może być śladowa niestabilność.

Nic więc dziwnego, że coraz więcej pacjentów decyduje się na poszukiwanie innych rozwiązań:

- Alternatywą dla tradycyjnego zabiegu jest podszycie uszkodzonych więzadeł za pomocą specjalnych taśm zabezpieczających, tworzących tzw. szynowanie. Eliminują one konieczność unieruchomienia kolana, stosowania kul czy stabilizatorów i pozwalają w bardzo krótkim czasie powrócić od pełnej sprawności – dodaje specjalista Humana Medica Omeda, placówki, która jako jedna z pierwszych w województwie podlaskim realizuje tego typu operacje w pełnym zakresie.

Warto zwrócić też uwagę na fakt, że przy podszyciu więzadła nie ma mowy o przeszczepie ścięgien, a pacjent, o ile nie ma uszkodzonych innych struktur (np. łękotki czy chrząstki), może od razu przystąpić do rehabilitacji i odbudowy mięśni.

- Na porządku dziennym są przypadki, w których powrót do pracy możliwy jest już po upływie raptem 14 dni – mówi Krzysztof Hermanowicz.

Sam zabieg oznacza również nieporównywalnie mniejszą ingerencję w ciało chorego – wykonuje się go za pomocą artroskopu, co wiąże się z niewielkim (ok. 4,5 mm) nacięciem na skórze.

Niestety, metody tej nie da się zastosować w każdej sytuacji. - Podszycie sprawdza się zawsze w przypadku zerwanych więzadeł przyśrodkowych oraz większości krzyżowych – o ile nie uległy one całkowitemu uszkodzeniu. Nie operuje się w ten sposób zaś więzadeł strony bocznej – opisuje ortopeda z Humana Medica Omeda.

Jedynym ograniczeniem jest tu de facto czas, który upłynął od kontuzji. Dotyczy to wyłącznie więzadeł krzyżowych, które wymagają natychmiastowej reakcji. Pacjent powinien trafić do lekarza w ciągu dwóch tygodni od wystąpienia urazu. Później więzadło ulega bowiem obkurczeniu lub dalszej degeneracji, co wyklucza możliwość przeprowadzenia tego typu zabiegu.

KONTAKT / AUTOR
Janusz Mroczkowski
CEO
Agencja Publicum PR
501 03 58 53
POBIERZ JAKO WORD
Pobierz .docx
Biuro prasowe dostarcza WhitePress
Copyright © 2015-2024.  Dla dziennikarzy
Strona, którą przeglądasz jest dedykowaną podstroną serwisu biuroprasowe.pl, administrowaną w zakresie umieszczanych na niej treści przez danego użytkownika usługi Wirtualnego biura prasowego, oferowanej przez WhitePress sp. z o.o. z siedzibą w Bielsku–Białej.

WhitePress sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz odesłania do innych stron internetowych zamieszczone na podstronach serwisu przez użytkowników Wirtualnego biura prasowego lub zaciągane bezpośrednio z innych serwisów, zgodnie z wybranymi przez tych użytkowników ustawieniami.

W przypadku naruszenia przez takie treści przepisów prawa, dóbr osobistych osób trzecich lub innych powszechnie uznanych norm, podmiotem wyłącznie odpowiedzialnym za naruszenie jest dany użytkownik usługi, który zamieścił przedmiotową treść na dedykowanej podstronie serwisu.