Postanowienia noworoczne, czyli jak się zmotywować do działania?
Koniec roku to zazwyczaj czas podsumowań. Któż w ostatnich dniach grudnia nie obiecywał sobie: „Od 1 stycznia biorę się za siebie” lub „Rzucam palenie i przechodzę na dietę”. Jednak niewiele osób faktycznie w pierwszym dniu Nowego Roku rozpoczyna życiową rewolucję.
2017-12-29, 21:49

Z badań CBOS wynika, że co roku połowa Polaków robi postanowienia noworoczne. Deklaracje dotyczą głównie: oszczędzania, zmiany pracy lub poprawy sytuacji finansowej, zdrowego stylu życia. Zdecydowana większość poddaje się już po trzech miesiącach. Zmiany i postanowienia są bardzo ważne, ale może tym razem warto podejść do nich z rozsądkiem. 

 

Stwórzmy plan działania

 

Trudno jest realizować od razu duże, ambitne cele typu „przebiegnę maraton”.  Postanowienia źle albo w ogóle nie zaplanowane mogą wywoływać lęk, niepokój i poczucie zagubienia.

 

- Wyznaczajmy sobie cele, a drogę do nich dzielmy na małe, konkretne kroki, które są w zasięgu naszych możliwości.  Gdy rozplanujemy duży cel na mniejsze, systematyczne etapy, obniży się nasz strach a sukces stanie się bardziej klarowny i łatwiejszy do osiągnięcia. Niech odzwierciedli to wspomniany już wcześniej maraton. Najpierw trzeba zaplanować konsultację u trenera, zakup potrzebnych akcesoriów sportowych, stopniowe zwiększanie częstotliwości, czasu i dystansu treningów. Zaleca się zacząć od szybkiego chodzenia, później przejść do truchtu, następnie biegu - 1 km, 2 km itd… - radzi Małgorzata Dziemianowicz, psycholog współpracująca z Centrum Medycznym Medicover w Białymstoku.

 

Specjalistka dodaje, że dobrze jest też wybrać konkretne dni tygodnia, w których planujemy treningi i wpisać je do kalendarza.

 

- Potraktujmy to jak czas dla siebie. Nie może to być przykry obowiązek, przecież zależy nam na zmianie jakości życia – dodaje.

 

Podziel się z innymi. Zmotywują cię.

 

Postanowienia noworoczne składane samemu sobie zazwyczaj nie są realizowane do końca. Jak nie wyjdą, nikt nas przecież z nich nie rozliczy. Opowiedzmy o nich innym, o tym co chcemy osiągnąć, kiedy rozpoczynamy. Uzyskanie wsparcia i otuchy od bliskich w chwilach zwątpienia jest bardzo ważne. Poza tym chcemy wypaść dobrze w oczach innych, prezentować się jako osoby słowne i dotrzymujące postanowień - to motywuje do podjęcia wysiłku. 

 

- Ustalmy konkretnie jakiego efektu oczekujemy. Nie mówmy sobie „będę więcej czytać”, ale „przeczytam 6 książek w tym roku i będę odwiedzać bibliotekę raz na dwa miesiące”. Na początku łatwiej jest dążyć do jasno określonych wskaźników, wtedy też mamy szansę zobaczyć wymierny efekt swoich wysiłków Z czasem nowe nawyki „wejdą nam w krew” i zniknie potrzeba tak jasnego wyznaczania swoich celów – mówi Małgorzata Dziemianowicz. - Niech te zmiany nie będą rewolucją. Nie nakładajmy na siebie presji zbyt wyśrubowanego celu. Np. chcemy wstawać godzinę wcześniej, żeby lepiej wykorzystać dzień. Wystarczy, jeśli zaczniemy nastawiać budzik 2 minuty wcześniej niż zazwyczaj wstajemy i systematycznie będziemy go przestawiać. W  kontekście miesiąca to już godzina wcześniej! Zmiana wprowadzana dzień po dniu będzie łatwiejsza do zaakceptowania przez nasz organizm i przez nas samych.

 

Stopniowanie trudności, wprowadzanie niewielkich acz systematycznych zmian w codziennym funkcjonowaniu przynosi lepsze efekty niż rewolucja - ta jest najczęściej prostą drogą do porażki, bo rzadko kiedy udaje nam się nagle zmienić swoje życie o 180 stopni. Poczucie niesprostania stawianym sobie celom powoduje obniżenie nastroju i przygnębienie, a to niesie ryzyko szybszej rezygnacji  z danego postanowienia.

 

Bądźmy dla siebie wyrozumiali.

 

Nie zrażajmy się pojedynczą porażką! Mieliśmy ćwiczyć regularnie, a odpuszczamy jeden trening. Niech to zaniechanie nie powoduje rezygnacji z dążenia do celu. 

 

- Dajmy sobie przyzwolenie na chwilowy spadek motywacji, chęci, formy - nie ma w tym nic złego. Ważne, żeby później wrócić do rytmu, bez niepotrzebnego obwiniania siebie. To nie przyniesie nam żadnych korzyści, a tylko obniży samopoczucie i energię do działania. A nie tego przecież chcemy – mówi psycholog.

 

Dodatkowo spróbujmy rozpoznać swoje negatywne przekonania i myśli dotyczące sukcesów i porażek. Pewnie  często słyszymy głos swojego „wewnętrznego krytyka”, który mówi nam że nie damy rady, że nie jesteśmy dość dobrzy?  Może w naszej rodzinie jest taki przekaz, żeby cieszyć się tym, co mamy i „nie wydziwiać”, nie szukać nowych wyzwań? Ważne jest uświadomienie sobie jak nasze lub cudze przekonania mogą nas blokować przed efektywnym działaniem.

 

 - Potraktujmy swoje postanowienia i cele jak ciekawy eksperyment, a nie śmiertelnie poważną i wyczerpującą serię poświęceń. Nawet jeśli okaże się, że nie jesteśmy w stanie sprostać stawianym przez siebie oczekiwaniom albo nie o taką zmianę  w życiu nam chodzi, zyskamy nowe doświadczenia i nową perspektywę. Nic na tym nie tracimy! - kończy specjalistka z Centrum Medycznego Medicover.

KONTAKT / AUTOR
Janusz Mroczkowski
CEO
Agencja Publicum PR
501 03 58 53
POBIERZ JAKO WORD
Pobierz .docx
Biuro prasowe dostarcza WhitePress
Copyright © 2015-2024.  Dla dziennikarzy
Strona, którą przeglądasz jest dedykowaną podstroną serwisu biuroprasowe.pl, administrowaną w zakresie umieszczanych na niej treści przez danego użytkownika usługi Wirtualnego biura prasowego, oferowanej przez WhitePress sp. z o.o. z siedzibą w Bielsku–Białej.

WhitePress sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz odesłania do innych stron internetowych zamieszczone na podstronach serwisu przez użytkowników Wirtualnego biura prasowego lub zaciągane bezpośrednio z innych serwisów, zgodnie z wybranymi przez tych użytkowników ustawieniami.

W przypadku naruszenia przez takie treści przepisów prawa, dóbr osobistych osób trzecich lub innych powszechnie uznanych norm, podmiotem wyłącznie odpowiedzialnym za naruszenie jest dany użytkownik usługi, który zamieścił przedmiotową treść na dedykowanej podstronie serwisu.