Nowi instalubni konsumenci
Klient street foodów jest teraz zupełnie inny niż jeszcze dekadę temu. Zauważają to analitycy rynku, a także przedsiębiorcy działający w sektorze gastronomii. Jak się zmienił, jakie są jego wymagania i jak im sprostać?
2018-11-15, 15:15

Przede wszystkim ten nowy klient jest dużo bardziej wymagający. Trzy razy obejrzy każdą złotówkę zanim ją wyda. Wyborów dokonuje biorąc pod uwagę cenę, wygląd dania i samego lokalu, jakość obsługi, prestiż marki, ale liczy się także jej obecność w mediach społecznościowych i zaangażowanie w ochronę środowiska, akcje charytatywne czy wydarzenia kulturalne.

To konsekwencja naturalnych zmian, które dotyczą każdej branży. W gastronomii, tak samo jak w biznesie motoryzacyjnym czy odzieżowym –  do łask wracają te same rzeczy, ale zrekonstruowane, odświeżone. Początek lat 90.  to „szał” na hamburgery, później na rynek wchodzą kolejno: pizza, sushi, kebaby. Ale rok 2014 znowu należy do burgerów, które odradzają się w lepszej, lżejszej wersji, w 2017 zaś tryumfują burgery vege. W ostatnich latach coraz większy segment rynku zajmują z kolei makarony. Spaghetti można łatwo urozmaicać i wzbogacać np. o polskie akcenty, nadając mu nowy smak i nowocześniejszy wygląd.

Obecnie każdy produkt, także gastronomiczny stał się "instalubny", co znaczy, że tak samo jak smak dania i klasa półproduktów użytych do jego wykonania, liczy się sposób podania, opakowanie, to jak się prezentuje na Instagramie, czy informacja o nim szybko się rozprzestrzenia, czy istnieje w sieci.

Street food nie tyle przeszedł metamorfozę, co totalną rewolucję.

Katarzyna Konkel z agencji Schwitzke&Gorski

- To, czego dziś klient oczekuje, od jedzenia „w mieście” wynika z większej świadomości wagi zdrowego odżywania się. Kształtowane jest także - a może przede wszystkim - przez trendy, festiwale foodtrackowe i street foodowe, programy kulinarne i otwarcie na smaki z całego świata - mówiła podczas warsztatów, w ramach których kreowano nowy customer experience klientów sieci Makarun Katarzyna Konkel z agencji Schwitzke&Gorski. - Grupa osób, które chcą zjeść: dużo, tanio i szybko zdecydowanie się kurczy. Klienci wymagają teraz czegoś więcej niż tylko zaspokojenia uczucia głodu. Oferta street foodowa jest znacznie szersza.

Niewątpliwie na przestrzeni ostatniej dekady doszło do dużej specjalizacji i segmentacji rynku gastronomicznego. Podzielony został na szerokie grupy np. super foods, jedzenie fit, street food, finger food, a nawet na konkretne działy produktowe typu: humus, szpinak, chia, awokado. Kiedy określona grupa zaistnieje w świadomości społecznej i jest wystarczająco spopularyzowana do gry wchodzą restauratorzy i szefowie kuchni, którzy dopasowują ofertę i menu do aktualnych trendów.

Trendy – także te kulinarne - się kształtuje. Pracuje nad tym zazwyczaj grupa doświadczonych  speców od marketingu. Na podstawie analizy wielu danych wybierają najbardziej trafną metodę dotarcia do konsumentów. W jednym przypadku wystarczy, że jakiś celebryta pochwali produkt i w sieci już krążą setki hashtagów i zdjęć, na których znana pani X je z ologowanego pudełka, a po kilku tygodniach znajduje się ono na stołach znacznej części Polaków. W innym potrzebna jest szeroko zakrojona kampania. Dużego znaczenia nabiera znowu  tzw. poczta pantoflowa. Polecenie znajomych, opinia znawcy w dobie natłoku informacji i „fake newsów”  dodaje wiarygodności.

Grupy konsumentów, do których adresowane są poszczególne produkty też są coraz bardziej wąskie i rozdrobnione. Właściciel lokalu powinien jak najdokładniej zdefiniować swojego klienta, określić do jakiej grupy przynależy i jaka moda w niej panuje aktualnie. A potem musi na bieżąco śledzić trendy, iść za nimi, ale co ważne – nie tracąc swojej wyjątkowości, która go wyróżnia.

Klientami dań typu  "take away" są przeważnie młodzi ludzie, choć już nie tylko studenci i licealiści, ale także średnia klasa urzędnicza, pracownicy korporacji. Są zmuszeni jadać „na mieście”, szukają więc czegoś co będzie zdrowe, sycące, ale niebanalne, czego sobie sami nie przygotują w domu „na szybko”. Nowy klient wymaga, by potrawy były zrobione z wysokiej klasy półproduktów i często to sprawdza. Nie mogą już być one zwykłe, przeciętne. Oczywiście, cały czas jest rzesza wielbicieli dobrego, ociekającego tłuszczem kebaba, ale bardzo wyraźnie zaznacza się popyt na produkty warzywne i zbożowe. Rośnie też świadomość ekologiczna konsumentów. Młodzi klienci stają się empatyczni wobec środowiska, zwierząt, lasów. Zauważając to kreatorzy trendów zalecają fast foodom, by wprowadzały opakowania biodegradowalne, sztućce z plastiku pochodzenia roślinnego itd.

Aktualne trendy, analiza rynku i właściwe wnioskowanie jest podstawą budowania strategii największej w Polsce sieci spaghetterii Makarun Spaghetti and Salad, która obecnie pracuje nad redesignem, dostosowanym głównie do potrzeb nowych klientów.

-  Staramy się podążać za modą i nowościami na rynku – mówi Marcin Szworak, jeden z twórców marki Makarun. – Podstawą naszych dań pozostaje oryginalny włoski makaron 100% durum i certyfikowane pomidory Cirio. Jednak wprowadzenie nowinek, takich jak makarony bezglutenowe i razowe oraz sosów curry czy szpinakowych było strzałem w dziesiątkę. Redesign marki poza odświeżeniem wyglądu opakowań i wystroju lokali obejmuje także zmianę menu, a nawet technologii przygotowywania posiłków na tzw. live cooking. Nowy Makarun będzie produktem "instalubnym", a do tego robionym indywidualnie dla każdego klienta. Na chwilę obecną nie chcę zdradzać szczegółów, bo z początkiem przyszłego roku szykujemy naszym makarunożercom prawdziwą niespodziankę.

Polska jest jednym z najszybciej rozwijających się rynków gastronomicznych. Według danych PMR Research jego wartość przekroczy w 2018 roku 30 mld zł netto i będzie o 5,8 proc. wyższa niż w ubiegłym roku. Mówi się nawet o kulinarnej rewolucji. Globalne trendy padają tu na bardzo podatny grunt, a polskie sreet foody cieszą się znakomitą opinią także ekspertów z zagranicy.

- Czynnikiem hamującym rozwój tego rynku jest wynagrodzenie Polaków, które nie pozwala na częste, wspólne biesiadowanie w restauracjach czy pubach, jak to ma miejsce m.in. w krajach, śródziemnomorskich – dodaje Marcin Szworak.- Ale i to się powoli zmienia. 

 

 

 

 

 

 

 

 

KONTAKT / AUTOR
Janusz Mroczkowski
CEO
Agencja Publicum PR
501 03 58 53
ZAŁĄCZNIKI
makarun2.jpg
POBIERZ JAKO WORD
Pobierz .docx
Biuro prasowe dostarcza WhitePress
Copyright © 2015-2024.  Dla dziennikarzy
Strona, którą przeglądasz jest dedykowaną podstroną serwisu biuroprasowe.pl, administrowaną w zakresie umieszczanych na niej treści przez danego użytkownika usługi Wirtualnego biura prasowego, oferowanej przez WhitePress sp. z o.o. z siedzibą w Bielsku–Białej.

WhitePress sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz odesłania do innych stron internetowych zamieszczone na podstronach serwisu przez użytkowników Wirtualnego biura prasowego lub zaciągane bezpośrednio z innych serwisów, zgodnie z wybranymi przez tych użytkowników ustawieniami.

W przypadku naruszenia przez takie treści przepisów prawa, dóbr osobistych osób trzecich lub innych powszechnie uznanych norm, podmiotem wyłącznie odpowiedzialnym za naruszenie jest dany użytkownik usługi, który zamieścił przedmiotową treść na dedykowanej podstronie serwisu.