- Szacunkowe badania dowodzą, że ten wstydliwy problem może dotyczyć ponad 2/3 pań. Niestety mimo licznych badań, do tej pory naukowcom nie udało się wskazać jednoznacznych przyczyn tak częstego występowania tej choroby – mówi dr Romuald Piaścik, położnik i ginekolog z Renew Clinic w Białymstoku.
Z uwagi na wieloczynnikową etiopatogenezę choroby, wyróżnia się nietrzymanie moczu wysiłkowe, naglące, mieszane i o charakterze przejściowym.
Najczęściej pacjentki cierpią na wysiłkowe nietrzymanie moczu. Objawia się mimowolnym wyciekaniem moczu podczas wysiłku, ale również kichania lub kaszlu, czyli wykonywania czynności, które powodują wzrost ciśnienia w obrębie jamy brzusznej.
Początkowo problem pojawia się przy znacznym wysiłku fizycznym, stopniowo jednak może się pogłębiać i towarzyszyć nawet zwykłej aktywności – np. podczas spaceru. W skrajnych przypadkach zjawisko to może też występować w trakcie spoczynku.
Do czynników, które podnoszą ryzyko zachorowania zaliczamy porody przebyte drogami natury, zabiegi ginekologiczne, zabiegi operacyjne, otyłość oraz okres menopauzy.
Nietrzymanie moczu jest bardzo obciążającą dolegliwością, uniemożliwiającą prawidłowe funkcjonowanie, jednak wiele osób obawia się operacji lub nie może się jej poddać z powodu przeciwwskazań do leczenia operacyjnego.
- W takich przypadkach warto skonsultować się ze specjalistą i zastanowić nad terapią laserową. Jednak bezwzględnym warunkiem jej powodzenia jest prawidłowo przeprowadzona diagnostyka. Bardzo ważne jest zastosowanie obiektywnych metod oceny funkcjonowania mechanizmów kontrolujących oddawanie moczu – dodaje ekspert z Renew Clinic. - Podstawowa diagnostyka to badanie fizykalne, test kaszlowy, ocena zalegania moczu w pęcherzu po jego oddaniu, posiew moczu oraz ocena 24- godzinnego dzienniczka.
Terapia laserowa jest bezbolesna, nieinwazyjna i nie wymaga hospitalizacji. Do aktywności seksualnej można wrócić już po około tygodniu. Na czym polega zabieg?
Wykonuje się go przy pomocy specjalnej głowicy wyposażonej w skaner. Zostaje ona wprowadzona do wnętrza pochwy. Następstwem działania lasera bezpośrednio na jej ścianki, jest powstanie wielu mikrourazów w obrębie śluzówki.
- Skutek jest niemal natychmiastowy. Sam zabieg nie wymaga znieczulenia czy długiego okresu rekonwalescencji. Laser daje efekty długofalowe, polegające na przebudowie tkankowej i powstaniu nowych włókien kolagenowych – zaznacza dr Romuald Piaścik. - Co ciekawe, tą metodę leczenia uznano za bardzo bezpieczną i od lat stosuje się ją w medycynie estetycznej, dermatologii czy chirurgii.
Na jak długie efekty mogą liczyć pacjentki po zabiegu laserowym? Młode matki będą cieszyć się zdrowiem przez lata. Ewentualnie do następnego porodu, podczas którego zawsze istnieje ryzyko powtórnego, nadmiernego rozciągnięcia tkanek. Jednak wzmocnienie pochwy podczas zabiegu połączone z regularnym ćwiczeniem mięśni Kegla (mięśnie dna miednicy mniejszej), mogą zaprocentować i kolejny poród może okazać się mniej destrukcyjny lub nie powodować powtórnych problemów. W przypadku kobiet po menopauzie odpowiedni poziom hormonów będzie podtrzymywać efekty zabiegu.